Za nami już czwarty sezon badań na stanowisku grupy olsztyńskiej w Wólce Prusinowskiej. Co możemy o nim powiedzieć? Na pewno to, że był bardzo udany!
Jednym z naszych głównych celów badawczych było uchwycenie granic przemieszanej warstwy szerokopłaszczyznowej, będącej zasypiskiem niemieckich wykopów, która znajduje się w północno-zachodniej części cmentarzyska. W poprzednich sezonach udało nam się uchwycić jej północną i zachodnią granicę, teraz chcieliśmy odkryć jej południowy i wschodni skraj. Dzięki poprowadzeniu wykopów sondażowych w obu tych kierunkach, udało nam się tego dokonać i znamy teraz jej granice!
Oczywiście poza obszarem badań zasypiska, znajdujemy też ślady innej działalności przedwojennych archeologów. Są to głównie niewielkie wkopy, prawdopodobnie ślady po wyciąganiu pojedynczych grobów popielnicowych (zmarły złożony w ceramicznym naczyniu) oraz niewielki kopczyk – świadectwo kilkumetrowego wykopu.
Na zakończenie eksploracji zasypiska dawnych wykopów czekała nas niespodzianka, pod przemieszaną warstwą, w calcu (warstwie naturalnej) znajdował się fragment naczynia – prawdopodobnie jego górna część została zniszczona przez dawnych badaczy a sam spód pozostał w ziemi. Podczas doczyszczania naczynia znaleźliśmy w nim przepalone ludzkie kości (co może świadczyć, że była to popielnica) oraz niewielkie ok. 4 milimetrowe paciorki.
W tym roku kontynuowaliśmy także prace na wschodniej, nieprzebadanej przez niemieckich archeologów, części cmentarzyska. W jego obrębie odkryliśmy trzy groby ciałopalne bezpopielnicowe ze szczątkami stosu. W dwóch z nich znajdowały się fragmenty pucharów na pustej nóżce – naczyń typowych dla grupy olsztyńskiej.
Oprócz grobów, równie ciekawym znaleziskiem była jama, w której znajdowały się trzy naczynia nie będące popielnicami (tzw. przystawki?). Być może jest to pozostałość po rytuałach związanych z ceremonią pogrzebową bądź oddawaniu czci zmarłym. Naczynia te wyjęliśmy w całości wraz ze znajdującą się w nich ziemią i będą one eksplorowane w Warszawie. Mamy nadzieję, że uda się przeprowadzić badania lipidowe (na obecność śladów tłuszczów), dzięki którym moglibyśmy powiedzieć czy w naczyniach znajdowało się jedzenie, a nawet jakiego rodzaju ono było.
Wśród zabytków metalowych znalezionych w tym sezonie na wyróżnienie zasługują sprzączki, niewielkie zapinki tarczowate, czy też brązowa bransoleta. Oprócz tego duże wrażenie robiły miniaturowe szklane paciorki wyciągnięte ze zniszczonego naczynia.
Oprócz badań wykopaliskowych nie możemy nie wspomnieć o badaniach okolicznych jezior, które prowadzili nieocenieni Ania i Bartek. Najpierw przeczesywali dno jeziora sonarem a potem sprawdzali znalezione anomalie nurkując. Wykonaliście kawał świetnej roboty! Dziękujemy!
Serdecznie podziękowania kierujemy też do współpracujących z nami członków Warmińsko-Mazurskiego Stowarzyszenia Historyczno-Kolekcjonerskiego, którzy jak zwykle chętnie stawili się, aby wspomóc nas swoją wiedzą i umiejętnościami! Z ich pomocą przeprowadziliśmy kolejne badania powierzchniowe, mające na celu poszukiwanie innych archiwalnych stanowisk w naszym regionie. O ich wynikach napiszemy niebawem 😉 Podziękowania należą się również dr. hab. Pawłowi Szymańskiemu, który wspomógł nas swoim doświadczeniem oraz wszystkim wolontariuszom i studentom pracującym na wykopie!