Niewątpliwie każdy miłośnik Suwalszczyzny słyszał o Jaćwieży. Za serce tej historycznej krainy uważany jest kompleks osadniczy w Szurpiłach z pocztówkową Górą Zamkową górującą nad okolicą.
Jaćwingowie zapisali się na kartach historii jako lud zawadiacki – na swoje łupieżcze wyprawy zapuszczali się m.in. aż pod Sandomierz. Z drugiej jednak strony, w źródłach krzyżackich, zachowały się zapisy o ich szlachetności. Bracia zakonni wielkość ich sił zbrojnych szacowali na 6000 konnych wojowników i prawie niezliczoną rzeszę piechurów.
Kolejnym elementem nierozerwanie sprzężonym z Jaćwingami są budowane przez nich grodziska. To właśnie wokół tych ufortyfikowanych założeń skupiała się uwaga naukowców badających przeszłość tej pięknej krainy.
Puszcza Jaćwieska
gm. Nowinka, pow. augustowski, woj. podlaskie
Fot. 1. Fragment mapy autorstwa Aleksandra Kamińskiego, gdzie wyraźnie widać „rozrzedzenie” osadnictwa w rejonie naszych badań. Najbliższym grodziskiem – oddalonym w linii prostej o kilkanaście kilometrów – jest Wierzbowo (za: A. Kamiński 1953)
Dlatego też, dużym zaskoczeniem okazały się rewelacje – które do uszu naukowców zaczęły docierać wiosną roku 2020 – dotyczące odkryć nekropoli jaćwieskich w ostępach Puszczy Augustowskiej. Mimo trudnych warunków ówczesnej rzeczywistości udało się szybko zareagować i pozytywnie zweryfikować lakoniczne doniesienia! Owocem niezwłocznego pojawienia się archeologów w podaugustowskich lasach było zainicjowanie projektu Puszcza Jaćwieska. Razem z Wydziałem Archeologii Uniwersytetu Warszawskiego prowadzimy rozpoznanie ukrytego tam naukowego fenomenu.
Jeszcze do niedawna Puszcza Augustowska uznawana była za pustkę osadniczą, kolonizowaną dopiero od czasów nowożytnych.
Ciężko jest zatem opisać zaskoczenie jakie wywołało odkrycie kompleksu nekropoli znajdujących się pośrodku archeologicznej białej plamy, a dodatkowo w strefie bezgrodziskowej!
Fot. 2. Sezon wykopaliskowy 2022. Wizyta Dziekana Wydziału Archeologii Uniwersytetu Warszawskiego – dr. hab. Bartosza Kontnego, prof. ucz. (fot. archiwum Terra Desolata)
Od wspomnianej pandemicznej wiosny do dziś udało się:
- objąć badaniami wykopaliskowymi 3 nekropole,
- przebadać nieinwazyjnie ok. 1,5 ha powierzchni tych stanowisk,
- dokonać rozpoznania podwodnego jeziora Jałowo, w pobliżu którego znajduje się uroczysko Święte Miejsce, które – legendą – również jest łączone z Jaćwingami,
- zrealizować nieliczoną liczbę godzin badań powierzchniowych w Puszczy, w poszukiwaniu kolejnych stanowisk archeologicznych,
- zaprezentować wyniki prac rozpoznawczych na licznych – polskich i zagranicznych – konferencjach naukowych,
- złożyć do druku pierwsze artykuły,
- zorganizować praktyki studenckie, gdzie młodzi adepci archeologii mogą szlifować swój warsztat,
- rozpocząć działania związane z popularyzacją tych odkryć (wystąpienia w lokalnych mediach i pierwsze prelekcje to dopiero preludium).
Jaćwingowie swoich zmarłych palili na stosach pogrzebowych, a szczątki, wraz z bogatym wyposażeniem – najprawdopodobniej – rozsypywali po powierzchni cmentarza. Dzisiaj widzimy to w postaci warstwy ziemi, w mniejszym lub większym stopniu, przesyconej popiołami wraz z całym wachlarzem darów grobowych w postaci ozdób, narzędzi codziennego użytku i broni. Spektrum tych przedmiotów jest naprawdę imponujące: od fragmentów naszyjników, bransolet, zapinek i szpil do spinania szat, pierścionków, zawieszek, dzwoneczków poprzez noże, osełki, przęśliki, szydła, aż do mieczy oraz – przeróżnych kształtów – grotów broni drzewcowej. Wśród znalezisk potwierdzenie znajduje zapis o tym, że Jaćwingowie dysponowali konnicą: wędziła, strzemiona, ostrogi i sprzączki będące elementami uprzęży również towarzyszyły zmarłym w ich życiu po życiu. Znajdowane przez nas przedmioty są różnorodne – mają jednak jedną wspólną cechę. W znacznej części są uszkodzone. Niekiedy bardzo spektakularnie: pocięte na kilkumilimetrowe fragmenty naszyjniki czy wygięte w kształt pastorału groty broni drzewcowej robią wrażenie. Na pytanie: Dlaczego? – póki co nie mamy bardziej precyzyjnej odpowiedzi niż: Był to element rytuału pogrzebowego. Jakiego? Tego nie wiemy.
Kompleks nekropoli datujemy wstępnie na XI–XIII w. Przed nami wiele godzin żmudnych analiz typologiczno-chronologicznych, które – mamy nadzieję – zaowocują możliwością wyłapania zależności chronologicznych pomiędzy poszczególnymi cmentarzyskami.
Obecnie, wśród zabytków jesteśmy w stanie wydzielić wytwory lokalne, wpływy ze strefy letto-litewskiej czy Rusi. A to, niewątpliwie, dopiero początek tej archeologicznej układanki!
Fot. 3. Wybór zabytków pozyskanych z nekropoli jaćwieskich (fot. Miron Bogacki)
Brak grodzisk w okolicy i niezwyczajne nagromadzenie nekropoli na relatywnie niewielkim obszarze rozgrzewa wyobraźnię do czerwoności. Prawdopodobne jest, że każdy głębiej pochylający się nad tym zagadnieniem ma swoją własną roboczą teorię wyjaśniającą ten stan rzeczy. Należy jednak wiedzieć, że wspomniane wyżej badania powierzchniowe, również przyniosły świetne, znowuż zaskakujące, efekty. Udało się zlokalizować kilka stanowisk o… no właśnie, trudnej do jednoznacznego określenia, funkcji. Jedno jest bezdyskusyjne – na pewno nie są to kolejne cmentarzyska! W momencie, kiedy powstaje ten tekst, jestem zdania, że są to pozostałości osad jaćwieskich. Jednak, aby jednoznacznie potwierdzić lub obalić tę hipotezę potrzebne są tam kolejne – nieinwazyjne i inwazyjne – badania. A te, niewątpliwie, nastąpią! Projekt Puszcza Jaćwieska rozpala zmysły i burzy krew! Jest to doskonały motywator do dalszych działań. Oby – czynniki niezależne – również ustawiały się w sprzyjającej konfiguracji. Trzymajcie kciuki!
Projekt Puszcza Jaćwieska został objęty patronatem medialnym czasopisma popularnonaukowego Archeologia Żywa.
Fundacja uczestniczyła w projekcie w latach 2020-2022.